Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Revit po godzinach...

Moderatorzy: pies, Artur Owczarek, Slavco, slaw, Andrzejj

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pies
Posty: 1113
Rejestracja: 14 paź 2005, 08:14
Lokalizacja: Warszawa

Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: pies »

W wątku: Revit 2017 http://forum.procad.pl/viewtopic.php?f=1&t=19494#p33874 rozwinęła się dyskusja "o sensie" Revita.
Otwieram tu nowy wątek, żeby przenieść tę dyskusję we właściwe miejsce.

Według moich obserwacji sens ekonomiczny projektowania w Revicie pojawia się, przy projektach rzędu 3 - 5 tys m2. Przy mniejszych, tylko wtedy gdy jest to produkcja zestandaryzowana, powtarzalna. Gdy projektuje się niewielkie, unikatowe budynki, to pewnie Sketchup + Autocad (chiński) + Gimp (ew. Photoshop - jak ktoś ma) są narzędziami bardziej efektywnymi ekonomicznie.
Generalnie moje nastawienie jest podobne do Marka K, ucieczka w przód. Dzięki Revitowi, w dwuosobowej pracowni jesteśmy w stanie zrobić całkiem duże obiekty. Nie wyobrażam sobie udziergania w Autocadzie projektów, które zrobiliśmy w ciągu ostatnich 11 lat.
Idziemy w kierunku zagonienia wszystkich branż do Revita.
Mam po prostu dosyć awantur o przesunięcie 1 grzejnika i 2 gniazdek w mieszkaniu. Chcę to zrobić sam nie pytając o zgodę nikogo. Wydać rysunek na budowę bez dopraszania się o wydanie rewizji przez kolegów branżystów i spać spokojnie, bez obawy że nie obudzi mnie telefon: "Co to ... ma być?! Mnie ten ... grzejnik ... się w gniazdka ... !!! "

Może zmiany wprowadzane w kolejnych wersjach Revita nie są jakieś szokujące, ale uwzględniając MEPa to jest naprawdę wystarczająco, żeby nie przeżywać za każdym razem szoku tak jak to miało miejsce z Ribbonami. Psioczeniom nie było końca.

Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem jakimś fanem Autodesku. Czuję się delikatnie rzecz ujmując rolowany przez tę firmę.
Niemniej moje rachunki wykazują, że jestem do przodu dzięki jej wyrobom.
Pozdrawiam
Był Kudłaty
Awatar użytkownika
Marek K
Posty: 206
Rejestracja: 05 wrz 2009, 16:43
Lokalizacja: wieś Polna
Kontaktowanie:

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: Marek K »

No i fajnie. Nareszczie jakaś pozytywna opinia. Wiadomo, że barierą jest tutaj dobra znajomość Revita. Jeśli mamy np zrobić jakieś nietypowe okno czy drzwi to w cadzie rysujemy sprawnie, szybko. W Revicie dużo wolniej. Ale gdy takie drzwi lub bardzo podobne muszą się pojawić w kilku wymiarach np i w kilkunastu miejscach to tutaj Revit jest najlepszy. Przestawimy drzwi i wszystko się przestawia, nie musimy się martwić, ze coś zostało pominięte np na elewacji - element nie ten i nie w tej odległości. Z aktualizacją do najnowszej wersji powróciłbym tutaj do przypowieści o pannach .... którą wczesniej cytowałem. Pies a mógłbyś podesłać na forum lub na priv jakieś efekty twojej pracy w Revicie - tak dla podbudowy mniej zaawansowanych.
Marek_K
kayser
Posty: 186
Rejestracja: 19 wrz 2014, 08:04

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: kayser »

Przywołana dyskusja dotyczyła sensu aktualizacji/subskrypcji. Nad sensem Revita i jego wyższością nad Autocadem nie ma się co nawet zastanawiać :P
Awatar użytkownika
ada_mowska
Posty: 938
Rejestracja: 12 sty 2006, 07:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: ada_mowska »

Dokładnie, strzał w dziesiątkę Kayser.
Pracuje w Revicie od 2004 roku, jestem załamana 'prędkością" zmian. I cen/warunków uzywania R.
pozdrawiam
revitująca Ada
www.arttu.pl
Awatar użytkownika
pies
Posty: 1113
Rejestracja: 14 paź 2005, 08:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: pies »

Słusznie Kayser
No cóż. Płaczę i płacę.
Nie ja ustanawiam zasady tej gry. Gdyby tak było, to bym co miesiąc wystawiał fakturę Autodeskowi, za to że łaskawie używam jego oprogramowania :lol:

Myślę, że granice opłacalności wyznacza nie tylko wielkość projektu ale i sposób użytkowania Revita. Gdy stosuje się go na poziomie podstawowym - mam tu na myśli wymodelowanie architektury budynku w oparciu o gotowy szablon + znalezione w internecie familie, a następnie dorysowanie z palca czego się nie da wymodelować - to inwestowanie w subskrypcję nie jest w żaden sposób uzasadnione.

Uwierzcie jednak na słowo, przy bardziej zaawansowanym wykorzystaniu włożone pieniądze zwracają się.

R2017 zainstalowałem dopiero wczoraj i cieszy mnie, że teraz w etykietach mogą występować formuły, w wykazach można łączyć parametry, doszedł także świetny panel MEP Fabrication Parts. Bardziej zaawansowane wykorzystanie Revita oznacza, w moim przypadku, również projektowanie instalacji :wink:
Pozdrawiam
Był Kudłaty
Awatar użytkownika
pies
Posty: 1113
Rejestracja: 14 paź 2005, 08:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: pies »

Marku K, z zasady nie wysyłam niczego na priv.
To co mam do pokazania udostępniam wszystkim.
W galerii założyłem nowy wątek z przykładami zaczerpniętymi z projektów wykonawczych:
http://forum.procad.pl/viewtopic.php?f=5&t=19502
Pozdrawiam
Był Kudłaty
qn
Posty: 104
Rejestracja: 13 sie 2009, 20:21
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: qn »

Super wątek! :)

Na moim przykładzie: od 2012 subskrybuję Revita LT, obecnie pracuję na 2016. Pracuję głównie nad projektami domów jednorodzinnych. Po tym czasie stwierdzam, że to co teraz robię w wersji 2016 mogłem równie dobrze robić w 2012, są tylko drobne kosmetyczne zmiany. A subskrybuję tylko dlatego, że umożliwia to renderowanie w chmurze, co jest moim zdaniem doskonałym narzędziem.
Odpowiadając Adzie - gdybym miał Revita z renderowaniem i licencją wieczystą, nie przechodziłbym na nowszą wersję z licencją czasową - moim zdaniem szkoda pieniędzy (oczywiście z perspektywy mikropracowni opracowującej głównie projekty domów jednorodzinnych).
Awatar użytkownika
ada_mowska
Posty: 938
Rejestracja: 12 sty 2006, 07:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: ada_mowska »

Nie tylko domki robię - własnie pracuję nad 4 wieżowcami w centrum W-wy :D (remonty, lifting)
Oczywiście renderuję i nie wyobrażam sobie inaczej. Wszystko robie w revicie, choc niektóre rzeczy "na piechotę" . Za to mam ładną i nieco "handcraft" dokumentacje :P

Jesli miałabym zainwestować w Nowego (i w Nowszego i jeszcze Nowszego od Nowego , i tak przez kolejne 3 lata) to tylko dla "prestiżu" pracowni, ale ja takie rzeczy olewam.
No i trochę aby móc współpracować np z Kayserem czy Kudłatym..Tyle, ze boję się, że moją licencję wieczystą sprzedam za tanio - tylko za 3 lata nowych, nieróżniących sie znacząco wersji R i, co najgorsze, dalej z revigłupotami.
A potem będzie po ptokach - pozostanę z niczym, bo kolejne "wypożyczenia" :D :lol: :D :lol: :roll: będą niedostępne dla szarej myszki - ponad tysiąc netto miesięcznie to kwota zabójcza i wołająca o pomstę, co najmniej do nieba. A za 3 lata może byc 2 tys netto.
Szukam usilnie "gimpa" dla architektów, ale nie widzę.
Ludzką cenę ma elite cad i jest niezły (miałam pokaz, fajnie śmiga i robi dobrze więźbę, schody i inne takie :shock: ), ale jak sie jest pionierem, zakochanym od 12 lat w revicie, to trudno podjąć tak życiową decyzję. Choc pragmatyczni i sympatyczni szwajcarzy pukają do drzwi....
pozdrawiam
revitująca Ada
www.arttu.pl
Awatar użytkownika
Marek K
Posty: 206
Rejestracja: 05 wrz 2009, 16:43
Lokalizacja: wieś Polna
Kontaktowanie:

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: Marek K »

Ada, jak szukasz "gimpa" dla architektów - sprawdzałaś może program Corel PaintShop Pro 2018. Piszą, że jest odpowiednikiem Photoshopa. Kupiłem w ubiegłym roku. Najnowsza wersja [Corel PaintShop Pro 2018 ML Ultimate BOX] kosztuje jakieś 309 zł brutto. Filozofia pracy jak w PS - nawet czyta jego pliki i możemy je edytować, usuwać. Nie specjalizowałem się w grafice ale kupiłem na czarną godzinę - mając na półce (kompie) w wolnej chwili, relaksie mogę wdrażać w życie. Koszt niewielki. Nawiązując do wątku czy warto upgrady? Moim zdaniem tak. To kosztuje niemało. Gdy programu używamy jako narzędzia do pracy - czemu nie pracować w komforcie. Jesli projektowanie to tylko zwykłe, proste, małe domy jednorodzinne - najlepiej z dachem dwuspadowym bez lukarn a najwyżej czterospadowym również bez to nie warto. Może trochę przejaskrawiam z tym porównaniem - moim zdaniem łatwiej oddaje to sens.
Kolejnym argumentem przemawiającym za upgradami jest np integracja Revita z Graiteck'iem. Robimy projekt architektoniczny, nastepnie w tym samym modelu robimy konstrukcje - rysunek konstrukcyjny łacznie z obliczeniami. Mamy zawsze aktualny model i nie musimy obawiać się, że budowlanka się rozjedzie. Nie wspomnę tutaj o "Parametrach globalnych" które od niedawna są dostępne. Revit nie jest doskonały, to fakt. Chodzi mi np o widok belek w rzucie (watek na topie w Architekturze). My tak rysujemy, że na rzucie parteru przerywaną linią pokazujemy konstrukcję stropu nad. Ponoć "na zachodzie" pokazuje się konstrukcję na poziomie na którym stoimy - stąd revit przy wstawianiu elementów konstrukcyjnych "patrzy w dół" - ścianę konstrukcyjną źle rysuje się z poziomu fundamentu.
Moim zdaniem jak najlepsze opanowanie Revita, jak największa biblioteka rodzin wyposażenia. Jeśli w Revicie mam wstawić rodzinę-symbol np lodówki praki - to czemu nie wstawić jej w 3D - taki sam wysiłek. Trzeba rodzinę zrobić a to trwa. Ale gdy już jest to wstawianie i pokazywanie takiego cyfrowego prototypu domu jest frajdą. Konkurencja istnieje - mozna takimi elementami wyprzedzać konkurencję.To jest naprawdę niewielki wysiłek a efekt jest. Aby obniżyć koszty produkcji np. samochodu wprowadza się zautomatyzowane linie linie produkcyjne. Aut jest więcej mogą być więc tańsze. Podobnie jest z Revitem - trenować, trenować... . Nie chodzi o to aby robić taniej ale aby w tym samym czasie "wyprodukować więcej i lepiej, dokładniej". Tym możemy konkurować. Jeśli rynek w danej okolicy nasycony jest np. projektantami domków (nie myślę tutaj o architektach ale o domorosłych "projektantach" bez wykształecenia np. architektonicznego. Umieją rysować, ktoś im podbija i doprabiają sobie po pracy - nawet nigdzie nie figuruje ich nazwisko. Nie dbają o detale, o rozwiązania architektoniczne bądź ergonomiczne, estetykę. Bodaj szybcie, i kasa - liczy się tylko kasa. Nie ważne, że są błędy i np drzwi, przejścia w miejscach gdzie się nie zmieszczą. 2D przyjmie bo nie widać kolizji. Potem na budowie zwykły muraż wyśmiewa się z projektanta - co to jest projektant, parę kresek a i tak na budowie trza po nich poprawiać. Taki osobnicy psują rynek architekta i co? my architektci mamy konkurować z takimi? Moim skromnym zdaniem należy ludziom zaoferować to czego oni nie mogą - cyfrowe prototypy domu. Jeśli klienci którzy dostaną taki projekt, będzie wszystko OK to rozreklamują najlepiej architekta. Za te same pieniądze będą mieć lepszy produkt-projekt. W tym widzę sens upgradów - ma Revita od kilkunastu lat i nie wyobrażam sobie gdybym teraz musiał pracować na wersji 8.1 od jakiej zaczynałem.Przepaść - która kosztuje. Tylko sprawne i maksymalne wykorzystanie mozliwości nowych wersji może zreakompensować te pieniądze.
Marek_K
kayser
Posty: 186
Rejestracja: 19 wrz 2014, 08:04

Re: Revit. Warto czy nie warto? Gdzie jest granica?

Post autor: kayser »

Marek K pisze: 12 cze 2018, 18:58 W tym widzę sens upgradów - ma Revita od kilkunastu lat i nie wyobrażam sobie gdybym teraz musiał pracować na wersji 8.1 od jakiej zaczynałem.Przepaść - która kosztuje. Tylko sprawne i maksymalne wykorzystanie mozliwości nowych wersji może zreakompensować te pieniądze.
Za wieczystą wersję pełnego pakietu Building Design Suite Ultimate 2015 zapłaciłem 2 razy więcej niż roczna subskrypcja analogicznego pakietu teraz.
Także wolałbym sobie kupić co 5 lat taki pakiet, bo może w 5 lat uzbiera się na tyle zmian, że miałoby to sens.

A że tylko Revit jest cokolwiek rozwijany, to póki co taki pakiet + subskrypcja Revit LT na pewno mi wystarczą na następnych kilka lat ;)

PS To wszystko okiem konstruktora.
ODPOWIEDZ