Witam:)
chciałbym wetknąć kij w mrowisko, jak to rzeczywiście jest z tym udostępnianiem map? Wiem, ze są urzędy, które po wypełnieniu odpowiedniego wniosku udostępniają sobie sami mapy syt-wys. (np. Starostwo Urzędowi Miasta). Ale znam też przypadki, co prawda z zamierzchłych nieco czasów, kiedy Wydział "kroił" sąsiedni Wydział za udostępnienie map, czy wypisów planów miejscowych.
Moje pytanie? Jak uświadamiac urzędników o wzajemnym wspieraniu swoich działań? Jakim paragrafem rzucić, żeby co poniektorym oczy otworzyc? bede wdzieczny za podzielenie sie swoimi spostrzezeniami
wewnątrzurzędowe pozyskiwanie danych
Moderator: maciej.skorczewski
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:43
- Lokalizacja: olsztyn
ja odnośnie kija
Witam i dziękuję za odwagę i pierwszy wpis
Odnośnie tematu, to na stronie GUGIKu można znaleźć Stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące odpłatności za udostępnianie danych z Państwowego Zasobu Geodezyjnego i Kartograficznego w zakresie ortofotomapy http://www.gugik.gov.pl/gugik/dw_files/ ... _pzgik.pdf
Co prawda stanowisko dotyczy zapytania o udostępnianie ortofotomapy, ale myslę że może stanowić argument w dyskusji.
pozdrawiam
Odnośnie tematu, to na stronie GUGIKu można znaleźć Stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące odpłatności za udostępnianie danych z Państwowego Zasobu Geodezyjnego i Kartograficznego w zakresie ortofotomapy http://www.gugik.gov.pl/gugik/dw_files/ ... _pzgik.pdf
Co prawda stanowisko dotyczy zapytania o udostępnianie ortofotomapy, ale myslę że może stanowić argument w dyskusji.
pozdrawiam
dane w Internecie
Witam
mnie się bardzo podoba idea publikacji danych w Internecie, podobają mi się serwisy umożliwiające pobranie danych przestrzennych on-line za darmo wzorem amerykańskich witryn - często z nich korzystałam przygotowując prace zaliczeniowe na studiach. Nie wiem dlaczego w Polsce stanowi to problem, dlaczego musimy mieć paragrafy którymi musimy 'rzucać'?
Czy wynika to z naleciałości że wszystko jest tajne, a urząd zyskuje większą wartość poprzez zarządzanie danymi? Czy w dobie Google Earth utajnianie/nieudostepnianie podkładów mapowych ma jakiś sens?
Z własnego doświadczenia wiem, że różne urzędy pracują w różny sposób - jedne szukają możliwości zastosowania nowych technologii, a inne sposobów uprzykrzenia życia zarówno petentom, jak i kolegom z innych działów.
Pozostawiam to pod rozwagę.
Pozdrawiam
Zosia
mnie się bardzo podoba idea publikacji danych w Internecie, podobają mi się serwisy umożliwiające pobranie danych przestrzennych on-line za darmo wzorem amerykańskich witryn - często z nich korzystałam przygotowując prace zaliczeniowe na studiach. Nie wiem dlaczego w Polsce stanowi to problem, dlaczego musimy mieć paragrafy którymi musimy 'rzucać'?
Czy wynika to z naleciałości że wszystko jest tajne, a urząd zyskuje większą wartość poprzez zarządzanie danymi? Czy w dobie Google Earth utajnianie/nieudostepnianie podkładów mapowych ma jakiś sens?
Z własnego doświadczenia wiem, że różne urzędy pracują w różny sposób - jedne szukają możliwości zastosowania nowych technologii, a inne sposobów uprzykrzenia życia zarówno petentom, jak i kolegom z innych działów.
Pozostawiam to pod rozwagę.
Pozdrawiam
Zosia
ciekawe spostrzeżenia
Zosiu, naszukałam się trochę, ale znalazłam ciekawy artykuł porównujący nasze normy prawne z amerykańskimi w sprawie pozyskiwania i udostępniania danych. Podeprę się tu artykułem p. dra Gomułkiewicza z UM Wrocław, który na ten temat będzie miał wykład podczas XLII seminarium z cyklu INFORMATYKA W ADMINISTRACJI - BAZY DANYCH DO ZARZĄDZANIA PRZESTRZENIĄ W ADMINISTRACJI, planowany na 28.VIII.2008r. Wg jego słów polityka udostępniania danych różni się znacznie w różnych regionach kraju (dokładnie o tym pisał założyciel posta). W wielu przypadkach wynika to z obrony monopolistycznego rynku udostępniania danych oraz w różnicy interpretacji sformułowania "wgląd do zasobu". Otóż w dobie rozwoju technologii upowszechnianie danych poprzez systemy informatyczne (gdzie istnieje możliwość powielania - drukowania) przez wielu jest już interpretowany kopia zasobu, za która nalezą się gminie pieniądze. W takiej sytuacji - jak zdązyłaś pewnie zauważyć - wiele podmiotów nie czekając na zmiany skostniałych przepisów - na własną rękę zbiera dane przestrzenne, dublując w ten sposób pracę naszej admnistracji. Zdaniem Pana Dra Ortofotomapy (zbudowane na potrzeby programu IACS) marnują się w przepastnych archiwach, nie przynosząc zysku nikomu, wartość uzytkowa maleje z kazdym rokiem (dezauktualizacja),podobnie jak niezainwestowane pieniadze...traca na wartosci. Mało kto potrafi spojrzec na problem szerzej. To, że podatnicy korzystający z takich danych dynamiczniej rozwijaliby swoje usługi, a na bazie danych powstawałyby ciekawe, innowacyjne nowe technologie i trudne do przewidzenia sposoby ich wykorzytsania nikogo nie interesuje. Niestety w naszym kraju duża część urzedników myśli krótkowzrocznie i dba jedynie o kiese swoich wydziałów, wychodząć z założenia, że skoro mogą miec z tego jakas niewielką korzysc finansowa wybierają ją, zamiast ogolnego dobra i podwyzszenia standardow informacyjnych -nie generują one bowiem zysków bezpośrednio do budżetów ośrodków i wydziałów geodezji. NA szczęście nie jest tak wszędzie, są również gminy i powiaty świadome potęgi informacji, które już dziś udostępniają potężną liczbę informacji w trosce o dobro społęczne, jak np. Łódź, czy Warszawa i nawet GUGIK na swoim portalu geoportal.gov.pl pracuje nad udostępnianiem metadanych i podobno nawet nad atrakcyjnoscią cen za ortofotomapy:) Chyba intensywnie pracują, bo strona...nie była dostępna. Więcej o sytuacji, która nas wszystkich poniekąd dotyczy w artykule p. Gomułkiewicza na stronach www.publicstandard.pl
dzięki wielkie
hej!
Dzięki 'js' za pracę włożoną w wyszukanie dla mnie tych informacji - przestudiuję i odpowiem. Ciekawa jest ta konferencja, którą polecasz, kto wie - może się wybiorę?
A jak to jest w Waszych urzędach? Jest problem z udostępnianiem danych innym wydziałom czy nie? Dzieje się to online, w ramach udostępniania bazy czy 'na zeszyt'???? Ja pamietam jeszcze zeszyty w jednym ze starostw miasta wojewódzkiego... Z kolei czytając o systemach typu eKERG serce rośnie - jak się chce to można. Brawo Człuchów!
Pozdrawiam
Zosia
Dzięki 'js' za pracę włożoną w wyszukanie dla mnie tych informacji - przestudiuję i odpowiem. Ciekawa jest ta konferencja, którą polecasz, kto wie - może się wybiorę?
A jak to jest w Waszych urzędach? Jest problem z udostępnianiem danych innym wydziałom czy nie? Dzieje się to online, w ramach udostępniania bazy czy 'na zeszyt'???? Ja pamietam jeszcze zeszyty w jednym ze starostw miasta wojewódzkiego... Z kolei czytając o systemach typu eKERG serce rośnie - jak się chce to można. Brawo Człuchów!
Pozdrawiam
Zosia
Re: wewnątrzurzędowe pozyskiwanie danych
Pozyskiwanie danych musicie podzielić na dwie kategorie:
- firmy
- osoby prywatne
o ile w przypadku firm pozyskiwanie danych o firmie nie jest jakoś specjalnie objęte klauzurą o poufności ( no bo teraz każdej firmie zależy na reklamie i stara się dotrzeć do jak najszerszego grona konsumentów ) o tyle pozyskiwanie danych o osobach prywatnych może być bardzo "śliskim tematem". W razie nieprawidłowości lub zaczepnej osoby może tu wejść taka instytucja jak GIODO albo UOKiK - a to najczęściej kończy się grzywną.
Temat ciekawy
pozdrawiam
bartek
- firmy
- osoby prywatne
o ile w przypadku firm pozyskiwanie danych o firmie nie jest jakoś specjalnie objęte klauzurą o poufności ( no bo teraz każdej firmie zależy na reklamie i stara się dotrzeć do jak najszerszego grona konsumentów ) o tyle pozyskiwanie danych o osobach prywatnych może być bardzo "śliskim tematem". W razie nieprawidłowości lub zaczepnej osoby może tu wejść taka instytucja jak GIODO albo UOKiK - a to najczęściej kończy się grzywną.
Temat ciekawy
pozdrawiam
bartek